Talasoterapia dla zdrowia i urody

20 lutego 2021

Lata trzydzieste XX wieku. Słychać jeszcze echa światowego Wielkiego Kryzysu, a społeczeństwo zachodnie fascynuje się rozwojem cywilizacji, postępem. W kulturze pobrzmiewa hasło „3 M” z manifestu ogłoszonego przez Krakowską Awangardę: Miasto. Masa. Maszyna. W Nowym Jorku właśnie odbyło się uroczyste otwarcie jednego z pierwszych na świecie i najwyższych drapaczy chmur – Empire State Building. Bakelit i nylon, pierwsze tworzywa sztuczne, przebojem wchodzą do powszechnego użytku, ku zachwytowi pań i panów…

 

IDEA Z BREMY

Tymczasem w Bremie dr Walter Brachmann zgłębia badania nad wodą morską i jej biopodobieństwem do ludzkiej krwi. Inspiruje się postacią francuskiego pasjonata lotnictwa i medycyny, Rene Quintona, zasłużonego autora kuracji, która uratowała tysiące francuskich dzieci podczas epidemii tyfusu. Własną wiedzę o fizjologii człowieka i ewolucji organizmów Brachmann zestawia z zaleceniami starożytnych lekarzy, ojców medycyny. W 1937 r. zakłada firmę, ogłaszając powrót do natury: „Będziemy się kurować wodą morską. Będziemy ją pić i zdrowieć. Morze, z którego wszyscy pochodzimy, jest źródłem zdrowia dla człowieka. To się nazywa talasoterapia”.

Lokalne środowisko naukowe zachowuje dystans do tych mało technologicznych rewelacji. Czeka ich niespodzianka: idea talasoterapii chwyciła. Wszyscy chcą być zdrowi, a pijąc filtrowaną wodę morską od Brachmanna widzą poprawę. Myśli się lepiej, człowiek jest mniej nerwowy; chrypka ustąpiła, jest lepsze trawienie, skóra gładsza… Kupują kolejną skrzynkę, dzielą się z rodziną.

RODZINNA FIRMA PROMUJE TALASOTERAPIĘ

Bremeńska marka założona przez dr. Brachmanna, rodzinna firma z własnym działem badawczo-rozwojowym, prosperuje do dziś. Jej pierwszy produkt – butelkowana głębinowa woda morska – wciąż dobrze się sprzedaje i służy jako cenne źródło biodostępnych pierwiastków i minerałów w diecie naszych zachodnich sąsiadów. Od punktów w uzdrowiskach po sieć własnych pijalni wód kuracyjnych na wybrzeżu Bałtyku i Morza Północnego, Brachmann stał się pionierem talasoterapii w Europie. Swoją firmę nazwał Biomaris, od bios z gr. życie i maris z łac. morze. Motto „zdrowie i piękno z morza” podkreśla holistyczne działanie produktów. Dziś główna specjalizacja firmy to kosmetyki dla różnych typów skóry, szczególnie tej skłonnej do alergii, wrażliwej, suchej lub z problemami.

To w latach powojennych dział badawczo-rozwojowy firmy wypracował technologię wytwarzania gęstego kremu typu cold cream z wysoką zawartością wody morskiej. Stanowi ona część fazy wodnej emulsji, czyli samej bazy, „serca” kremu. Tak powstał flagowy produkt: rodzinny krem ochronny do skóry – kojący i natłuszczający, hydrofobowy, zapobiegający utracie wody. Obecny do dziś w ofercie, choć w nowej szacie graficznej, dla skóry suchej i szorstkiej, delikatnej i wrażliwej, a także jako pielęgnacja wspierająca w AZS, łuszczycy; stosowany zarówno w domu, jak i w specjalistycznych klinikach schorzeń dermatologicznych, np. na wyspie Norderney.

Bremeńskie laboratorium opracowuje wciąż nowe receptury kosmetyczne, odpowiadające na różnorodne potrzeby skóry. Kosmetyki spod znaku thalasso to produkty czerpiące z bogactwa morza i oceanu (gr. thalassa = morze). Powstają na bazie głębinowej wody morskiej (tylko jeden producent w Europie, a kilku na świecie), z ekstraktami z alg, kolagenem, solą morską, a także z wyciągami z roślin przybrzeżnych, jak rokitnik czy halofitów, jak soliród – cennych roślin bytujących w specyficznym, trudnym środowisku: na zasolonej glebie.

WODA MORSKA JAKO WYMAGAJĄCY SUROWIEC

W porównaniu ze stanem sprzed blisko 100 lat, gdy wody morskiej dostarczał Brachmannowi żaglowiec-tankowiec, dziś obszar Morza Północnego nie jest bezpiecznym źródłem tego surowca (na liście składników INCI: Maris Aqua). Dlatego głębinową wodę morską, określaną w badaniach naukowych skrótem DSW (od: deep seawater), pozyskuje się z dziewiczych rejonów Północnego Atlantyku, z głębokości, do jakiej nie dociera promieniowanie UV i gdzie nie występuje już plankton czy algi. Jest więc to woda bogata w pierwiastki, nieskażona wpływem cywilizacji. Autorska procedura jej uzdatniania w Bremie jest wolna od jakichkolwiek chemicznych odczynników. Polega na zaawansowanej mikrofiltracji z zachowaniem szczególnych wymogów przechowywania i przetwarzania.

Najważniejsze do dziś założenie talasoterapii to biopodobieństwo wody morskiej i osocza ludzkiej krwi. Quinton odkrył i potwierdził występowanie tych samych elektrolitów w osoczu krwi i wodzie morskiej. Wg francuskich fizjologów milieu organique – fizjologiczne wnętrze organizmu – jest kluczem do zachowania zdrowia i odporności. W myśli francuskiego badacza człowiek (podobnie jak inne organizmy) „nosi morze w sobie”, a woda morska, jako dynamiczny ośrodek pełen substancji mineralnych i pierwiastków śladowych, jest źródłem życia.

Tekst: Natalia Pokrywka

https://cremecreme.pl/

fot. AdobeStock

Przeczytaj również: Z tradycyjnej mydlarni

Dodaj komentarz