Jesienne korzenie pełne bogactwa

17 października 2020

Nie bez przyczyny tradycyjne wykopki odbywały się pod koniec września. Bulwy czy korzenie roślin uprawnych właśnie w tym okresie osiągały pełnię dojrzałości. Marchew, buraki, a przede wszystkim ziemniaki nie tylko cieszyły smakiem, ale też zebrane w tym okresie najlepiej nadawały się do dłuższego przechowywania. Mądrość ludowa słusznie podpowiadała, że nie inaczej jest też z korzeniami i bulwami roślin stanowiącymi cenny surowiec lekarski. Jesienią to co najlepsze w ziołach koncentruje się pod ziemią.

W okolicach święta archanioła Michała, czyli 29 września zaczynał się czas gorączkowej i żmudnej pracy. Przede wszystkim trzeba było wykopać ziemniaki. W czasach, gdy zbiory korzeni czy bulw odbywały się ręcznie, na wsi potrzebna była każda para rąk. Nawet w miejskich szkołach ogłaszano tzw. wakacje świętomichalskie, by uczniowie mogli wesprzeć krewnych podczas wykopków.

Z motykami i koszami udawano się też na łąki i do lasu, by zbierać inne, cenne dary natury – podziemne części roślin, które służyć miały jako domowe leki na najrozmaitsze choroby. To był najlepszy czas, by zbierać korzenie mniszka lekarskiego, pokrzywy, tataraku, łopianu i żywokostu oraz kłącze pięciornika. W czasie letnich miesięcy zdążyły one nie tylko odpowiednio urosnąć, ale i zgromadzić największą ilość cennych składników. Przed zimowym spoczynkiem rośliny koncentrowały bowiem w częściach podziemnych wszystko to, co miało zapewnić im przetrwanie podczas zimy.

Intuicja, ale też doświadczenie podpowiadały dawniejszym zbieraczom ziół, że w jesiennych bulwach, korzeniach, kłączach zjednoczy się cała, zwykle najsilniejsza moc pewnych roślin. I rzeczywiście. Wrześniowe czy październikowe korzonki to istna spiżarnia drogocennych składników. To właśnie tu, na długie miesiące ukryje się całe życie rośliny. Kiedy przekwitną kwiaty, rozsieją się nasiona, obumrą zielone, naziemne części, pod ziemią życie nadal będzie trwało.

Nie bez powodu kłącza, bulwy, korzenie, cebule nazywane są organami spichrzowymi. To prawdziwe spichlerze, przechowujące cukry, białka, tłuszcze, jednym słowem – wszystkie składniki pokarmowe, niezbędne roślinie do odrodzenia się. Warto wykorzystać ten koncentrat życia, zanim długie miesiące zimowego spoczynku nie wyciągną wszystkiego, co najlepsze.

Można również zbierać korzenie bardzo wczesną wiosną, zanim roślina wznowi swój cykl wegetacyjny, jednak zbiór jesienny wydaje się być najbardziej optymalnym okresem. Jesienne zielarskie wykopki wydają się być też bezpieczniejsze, gdyż widać jeszcze naziemne, charakterystyczne dla danego gatunku, łodygi i liście.

Wiosną, gdy jeszcze nie ma zielonych części rośliny, trudniej rozróżnić gatunek danej rośliny i łatwo
o pomyłkę. Jesienne zbiory mają jeszcze jeden atut. Wykopane korzenie wielu gatunków ziół można przez jakiś czas po zbiorze przechować w stanie świeżym w chłodnych piwnicach (niektóre warto przysypać wilgotnym piaskiem), co pozwala na późniejszą obróbkę i suszenie, bądź wykorzystanie surowca w stanie świeżym.

Tekst: Olga Tylińska

fot. Adobe Stock

Zobacz również: Mandragora, alrauna i marzenie o leku na wszystko

Dodaj komentarz