Wzniecić płomień: roślinne afrodyzjaki

29 maja 2021

Czy kiedykolwiek rozmyślaliście nad pochodzeniem słowa afrodyzjak? Wywodzi się ono ze starożytnej greki, a mianowicie od słowa aphros, oznaczającego morską pianę. Według znanego mitu helladzkiego, jeden z synów Uranosa, boga nieba – Kronos – odciął mu genitalia, które wrzucił do morza nieopodal Cypru. Ze wzburzonej aphros wyłoniła się Afrodyta – bogini miłości, piękna i pożądania.

 

Afrodyzjaki to niewielka grupa środków, którym przypisuje się właściwości zwiększania popędu seksualnego, czyli libido. W definicji rozszerzonej, substancje te także wpływają na poprawne funkcjonowanie żeńskich i męskich narządów płciowych, co wydaje się nader słuszne – trudno osiągnąć właściwą przyjemność przy dysfunkcji tych organów.

Ich działanie zazwyczaj opiera się na miejscowej stymulacji układu krwionośnego (zwiększenie efektywności i przyspieszenie przepływu krwi) oraz rozluźnieniu mięśni gładkich. Równie ważne jest polepszenie nastroju, które nie musi być wywołane wyłącznie za pomocą substancji aktywnych, ale także – co nawet ważniejsze – za pomocą pozytywnego nastawienia i odpowiedniej atmosfery.

Afrodyzjakiem nie jest wyłącznie przetwór ziołowy, odzwierzęcy albo mineralny o formie przypominającej produkt leczniczy, gdyż stymulację funkcji prokreacyjnej można uzyskać także dzięki żywności oraz napojom, które znacznie lepiej pasują do intymnej atmosfery. Najlepszym przykładem jest dobrze znane nam wszystkim… kakao! Nasiona kakaowca właściwego (Theobroma cacao) uznawano za środek stymulujący popęd seksualny już w czasach Azteków – według hiszpańskich kronikarzy ostatni aztecki władca Montezuma udając się do haremu, odpowiednio wcześniej wypijał solidną dawkę gorącego napoju.

W nasionach kakaowca znajdziemy przede wszystkim alkaloidy purynowe z dominującą teobrominą (4-5%) oraz kofeiną (do 0,3-0,5%). Ponadto obecne są duże ilości tłuszczu (nawet ¾ masy), garbników i polifenoli, węglowodanów oraz łatwo przyswajalnych minerałów, głównie soli magnezu.

Niezwykle ciekawe badania nad afrodyzyjnymi właściwościami czekolady przeprowadzono we Włoszech w latach 2003-2004. Wytypowano 163 kobiety w przedziale wiekowym 30-45 lat, które nie zgłaszały wcześniej żadnych problemów dotyczących współżycia i poproszono je o wypełnienie ankiety dotyczącej satysfakcji seksualnej. Następnie podzielono je na dwie grupy: pierwsza spożywała przynajmniej jedną kostkę czekolady dziennie, natomiast druga nie przyjmowała kakao i produktów pochodnych w jakiekolwiek postaci.

Analiza wyników ankietowych wykazała, iż kobiety codziennie spożywające niewielkie ilości czekolady lub kakao mają znacząco lepsze subiektywne odczucia względem własnego poziomu libido, satysfakcji seksualnej oraz samopoczucia.

Związki aktywne obecne w nasionach kakaowca wykazują wysokie, ale krótkotrwałe powinowactwo do receptorów kannabinoidowych, dzięki czemu wykazują przemijające uczucie euforii i poprawy nastroju. Ponadto substancje czynne stymulują produkcję neuroprzekaźników (głównie serotoniny) oraz syntezę tlenku azotu (NO), które wpływają na rozszerzenie naczyń obwodowych, także w rejonie genitaliów, co bezpośrednio przekłada się na wzrost podniecenia seksualnego. Dlatego uzasadnione jest wpisanie do menu romantycznej kolacji słodkości lub potraw z dużym dodatkiem kakao albo gorzkiej czekolady.

Innym istotnym surowcem zielarskim – także wykorzystywanym kulinarnie w nieco wykwintniejszych daniach – są znamiona szafranu uprawnego (Crocus sativus). Przyprawa ta od wieków kojarzy się nie tylko z majętnością, ale również z właściwościami afrodyzyjnymi, męskim libido i płodnością. Podaż znamion jest naprawdę niewielka, co tłumaczy ich wysoką cenę – roczny zbiór to ledwie 190 ton! Tłumaczy to tak częste fałszowanie surowca za pomocą drobno pociętych płatków nagietka, słonecznika albo fragmentów spreparowanego mięsa. Główne związki czynne obecne w szafranie to krocetyna (krocyna) odpowiadająca za intensywne właściwości barwiące znamion oraz jej pochodne, pikrokrocyna nadająca gorzki smak i aromatyczny safranal.

Szafran był przedmiotem badań klinicznych ściśle związanych z możliwościami fitoterapeutycznej terapii zaburzeń erekcji (ang. ED, erectile dysfunction). Najprzystępniejsze do przedstawienia jest badanie z 2009 roku z Iranu, przeprowadzone na grupie 20 mężczyzn. Przed rozpoczęciem kuracji subiektywnie oceniali parametry erekcji oraz satysfakcji z dotychczasowego współżycia seksualnego. Następnie przystępowali do 10-dniowej kuracji szafranem: każdego ranka zażywali tabletkę zawierającą 200 mg surowca standaryzowanego na zawartość krocyny (19,7 mg/g) i safranalu (0,25 mg/g).

Po przeanalizowaniu zwrotnych wyników ankietowych stwierdzono, iż preparat z szafranem zwiększa aż dwukrotnie częstotliwość występowania nocnych erekcji, ponadto wzwód był efektywniejszy oraz czasowo dłuższy, a orgazm wyraźnie intensywniejszy, co bezpośrednio przekładało się na znaczący wzrost zadowolenia seksualnego. To bardzo cenne badanie, albowiem badania statystyczne w Malezji wykazały, iż istnieje istotna korelacja pomiędzy problemami z libido i erekcją a częstotliwością występowania depresji oraz spadku samopoczucia i własnej wartości.

O pieprzycy peruwiańskiej (Lepidium meyenii) zapewne słyszało niewielu, ale zwrot „korzeń maca” jest już znacznie lepiej znany, a proszek z niej łatwo dostępny w sklepach zielarskich oraz ze zdrową żywnością. Roślina ta występuje wyłącznie w środkowych Andach, zatem rośnie w bardzo trudnym środowisku, narażona na ciągłą ekspozycję na niesprzyjające górskie warunki klimatyczne. To właśnie habitat sprawia, iż pieprzyca peruwiańska gromadzi w sobie cenne związki odżywcze, mineralne oraz adaptogenne, bardzo korzystnie wpływające na organizm ludzki.

Korzeń jest bogaty w węglowodany, nienasycone kwasy tłuszczowe, aminokwasy, pierwiastki budulcowe – potas, magnez, wapń, żelazo, cynk i mangan oraz w witaminę C i B3. Jednakże jako substancje biologicznie czynne wymienia się na pierwszym miejscu polifenole, których szerokie spektrum odnotowano w częściach podziemnych tej rośliny.

Badania kliniczne wskazują na afrodyzyjne i wzmacniające właściwości korzenia pieprzycy peruwiańskiej w odniesieniu zarówno do mężczyzn, jak i kobiet. 50 pacjentom (średnia wieku: 36 lat) cierpiącym na łagodne zaburzenia erekcji podawano przez 12 tygodni kapsułki zawierające 1200 mg sproszkowanego korzenia maca, bądź identycznie wyglądające placebo i odnotowywano ich spostrzeżenia względem parametrów wzwodu i siły libido oraz ogólnego samopoczucia.

Po zakończeniu testów i analizie wyników stwierdzono, iż długotrwała kuracja korzeniem pieprzycy istotnie poprawia parametry u młodych osób z łagodnymi zaburzeniami erekcji oraz poprawia ogólną wydolność psychofizyczną, co jest charakterystyczne dla surowców o charakterze adaptogennym. Podobnie skonstruowane badanie, ale dotyczące kobiet w okresie pomenopauzalnym (3,5 g sproszkowanego surowca przez 6 tygodni) wykazało, iż maca nie wpływa na gospodarkę hormonalną organizmu, ale oddziałuje pozytywnie na kwestie związane ze sferą psychiczną, zwłaszcza w zakresie odczuwania przyjemności erotycznej oraz łagodzi potencjalne dysfunkcje natury seksualnej.

Gama surowców zielarskich o charakterze afrodyzyjnym jest znacznie większa, choć niewiele z nich poddano odpowiednio wyczerpującym analizom klinicznym. Dostatecznie dobrze przebadano korzenie żeń-szenia właściwego (Panax ginseng) oraz korę johimby lekarskiej (Pausinystalia johimbe), aby można było zastosować te surowce w terapii zaburzeń erekcji, natomiast drewno Puera Muira (Ptychopetalum olacoides) będzie użyteczne w typowo afrodyzyjnym pobudzeniu kobiecego libido i przy obniżonej zdolności do odczuwania orgazmu.

Tekst: Bartłomiej Byczkiewicz

fot. Pixabay

Przeczytaj również: Zioła w chorobie Hashimoto

Koniczyna czerwona: na pomoc kobietom

 

Dodaj komentarz