Mandragora – magiczne miejsce w stylu eko

28 czerwca 2021

W jednej z bardziej uczęszczanych części Ostrowi Mazowieckiej, w lokalu prywatnym mieści się Zielarnia Mandragora. Na utrzymany w swojskim i przyjemnym klimacie wystrój składają się m.in. nietypowe regały – część z nich zrobiona jest ze skrzynek. Ściany ozdobiono rycinami roślin, a wysoko na półkach dostrzec można zebrane przez właścicielkę stare butelki recepturowe po wyciągach roślinnych. Jest tu nawet tradycyjna waga farmaceutyczna do odważania składników recepturowych.

 

Sklep dzieli się na trzy sektory: jeden z żywnością, jeden z naturalnymi kosmetykami i ekologicznymi środkami czystości  (samoobsługowe), a także sektor typowo zielarski, obejmujący produkty za ladą. Dlaczego powstała Mandragora?  Jak to często bywa wśród przedsiębiorców, z potrzeby spełnienia marzeń. O początkach sklepu opowiada właścicielka Agata Sasińska:

– Postanowiłam zaryzykować i rozpocząć działalność zaraz po zakończeniu urlopu macierzyńskiego w czerwcu 2019 r. Dłuższy czas biłam się z myślami, czy to dobry pomysł, czy jednak powinnam pozostać przy pracy w aptece, bo z zawodu jestem technikiem farmaceutycznym. Jednak jako pracownik sieci aptecznej odczuwałam wypalenie zawodowe i jednocześnie chęć spełnienia marzenia, które chodziło mi po głowie od kilku lat i ostatecznie zaważyło na tej decyzji.

Jak większość osób, zwracam uwagę na intrygującą nazwę sklepu. Okazuje się, że została zaczerpnięta od mandragory, uważanej w średniowieczu za roślinę o magicznych właściwościach leczniczych, chociaż wielu klientów zielarni, szczególnie tych młodszych, kojarzy ją głownie z książką o młodym czarodzieju Harrym Potterze.

W położonym w północno-wschodniej części województwa mazowieckiego mieście powiatowym nie ma wielu punktów, w których, tak jak w sklepie zielarskim pani Agaty, klienci poza szerokim asortymentem mogliby liczyć na fachowe doradztwo.

– Dbam, aby każdy został potraktowany indywidualnie i otrzymał pełną fachową informację na temat interesujących go produktów. Myślę, że właśnie z tym kojarzą mnie klienci i  jest to dodatkowy atut.

Zdarza mi się nawet analizować składy produktów, które gdzieś kiedyś zakupili, więc wiedzą , że mogą zawsze na mnie liczyć. Staram się też na bieżąco aktualizować swoją wiedzę, by jak najlepiej otoczyć opieką klientów – mówi Agata Sasińska.  – Analizy składów kosmetyków oraz żywności to mój lekki bzik – dodaje. Tym bardziej przydatny, że w moim sklepie można również znaleźć żywność ekologiczną.

Niedawno do tej pasji dołączyły jeszcze naturalne metody dbania o urodę przy współpracy z koleżanką prowadzącą salon pielęgnacji oraz szerzenie wiedzy ekologicznej, szczególnie produkty zero-waste lub less-waste.

Jeżeli chodzi o dobór asortymentu, w Mandragorze liczy się jakość produktów. Dbając też o jak największe ich bezpieczeństwo, właścicielka sklepu np. z oferty suplementów stara się wybierać te z certyfikatem GMP lub HCCP  (by były sprawdzane na każdym etapie produkcji, badane na obecność metali ciężkich i w miarę możliwości zawierały jak najmniej wypełniaczy, ewentualnie wypełniacze bezpieczne, typu oleje lub inulina). W przypadku kosmetyków ważny jest brak składników zbędnych lub potencjalnie niebezpiecznych (np. pochodnych formaldehydu). A żywność? Oczywiście najlepiej z certyfikatem eko.

– Staram się też mieć produkty wegańskie. Tu jeszcze trochę pracy przede mną, ale chcę poszerzać swoją świadomość w tym kierunku i wyszukiwać odpowiednie artykuły. Na szczęście firmy też dostosowują ofertę do potrzeb klientów i coraz łatwiej jest znaleźć odpowiednie produkty. Myślę, że właśnie możliwość doradztwa i nastawienie na dobry skład dają mi przewagę nad dużymi sklepami oferującymi podobny asortyment bez wykwalifikowanego personelu. – mówi Agata Sasińska. Nawet jeżeli w danym momencie czegoś nie wiem lub nie mam, to dołożę wszelkich starań, aby tę wiedzę posiąść, a produkt w miarę możliwości znaleźć. W tej chwili w sklepie głównie pracuję sama, ale czasem wspiera mnie urocza Pani Justynka, która również z całej mocy stara się, by nikt ze sklepu nie wyszedł niezadowolony.

Na początku pandemii, szczególnie w kwietniu, sytuacja w zielarni nie była łatwa. W tym czasie sklep był otwarty nieco rzadziej, głownie przez mniejszy ruch oraz utrudnienia w opiece nad dziećmi. Obecny sezon według właścicielki jest pod tym względem o tyle spokojniejszy, że mimo dużej liczby zachorowań wiele osób nauczyło się funkcjonować w trudnych warunkach, usystematyzowano metody prewencji zakażeń, a zainteresowanie naturalnym wspieraniem zdrowia zdecydowanie wzrosło.

Właścicielka Mandragory chętnie dzieli się doświadczeniem na temat dobrze rotującego asortymentu. W tej chwili bez niespodzianek – najpopularniejsze są produkty typowo odpornościowe. Poza tym, że jest sezon na przeziębienia, klienci chcą się też zabezpieczać się przed potencjalną infekcją SARS-Cov-2 i chętnie sięgają po naturalne metody wzmacniania organizmu. Hity to np. olej z czarnuszki, różne postaci witaminy C, w tym soki, w których występuje naturalnie, produkty z kwiatu i owocu czarnego bzu, produkty pszczele.

– Pewnie tuż przed świętami najbardziej popularne staną się zestawy prezentowe, kosmetyczne lub żywnościowe, tym bardziej że oferuję usługę pakowania prezentów, a w tym roku zamierzam wykorzystać pudełka i torby ekologiczne – zapowiada Agata Sasińska.

W kwestii promocji sklepu pani Agata najbardziej wierzy w skuteczność tzw. poczty pantoflowej. Z własnej strony stara się też korzystać zarówno z tradycyjnych metod, typu ulotki, banery reklamowe w przestrzeni publicznej, ale i tych nowoczesnych, jak fanpage wraz artykułami i filmami, które na nim zamieszcza. Odwiedzający zielarnię klienci szczególnie chętnie czytają zielarskie ciekawostki i oglądają mini filmy zamieszczane na stronie FP na Facebooku i Instagramie.

– Mój sklep to moje „trzecie dziecko”. Jako przedsiębiorcę z krótkim stażem oczywiście czasem przytłaczają mnie sprawy typowo „biurokratyczne”i notoryczny brak czasu. Ale liczyłam się z tym, otwierając sklep. Ogromną satysfakcję sprawiają mi moi wspaniali klienci, którzy chętnie do mnie wracają i polecają zielarnię swoim znajomym – mówi Agata Sasińska. – Przy okazji funkcjonowania Mandragory poznałam wiele wspaniałych osób, z którymi mam wspólne zainteresowania, podobne podejście do życia. Często te osoby prowadzą działalności o podobnym charakterze i to pozwala nam się wspierać i podejmować ciekawe inicjatywy społeczne, jak szerzenie świadomości ekologicznej, propagowanie zdrowego odżywiania, ale często też aktywność charytatywną.

https://www.facebook.com/zielarniamandragora/

 

tekst: Beata Woźniak

 

Przeczytaj również: Herbarium w Gnieźnie – zielarnia inna niż wszystkie

Dom Zdrowia w Krotoszynie – urozmaicona oferta i kompleksowe doradztwo

 

Dodaj komentarz