Kolendry aromat specyficzny…
12 lipca 2024
Historia przypraw to historia ludzkości. Są stosowane przynajmniej tak samo długo, jak istnieje nasz gatunek, albowiem bardzo wcześnie człowiek rozumny pojął, iż spożywanie niesmacznej surowizny nie wieszczy długiemu i szczęśliwemu przetrwaniu. Zupełnie inaczej toczy się życie wraz z przyprawami – nawet nie uwierzycie, jakie okropieństwa można skonsumować, mając pod ręką trochę aromatycznych ziół o różnych smakach. Od tego momentu liście, pędy, nasiona i korzenie stopniowo zaczęły zyskiwać wartość. Niepozorne kawałki natury zagościły na talerzach możnych, nierzadko trafiając wraz z nimi do grobów, aby doprawić posiłek w zaświatach. Wydobyte, ułatwiają poznanie historii przypraw, kuchni i samej ludzkości.
Rodzaj Coriandrum dzieli się na dwa gatunki: doskonale znaną i powszechnie uprawianą kolendrę siewną – C. sativum oraz dziką C. tordylium, której współczesny zasięg jest ograniczony do obszaru Turcji i Lewantu. Kolendra ma wspaniały i nadzwyczajnie stary rodowód – jej nasiona znaleziono na neolitycznym stanowisku archeologicznym Nahal Hemar w Izraelu, liczącym około 10 tys. lat. Najwyraźniej już wtedy pachnące ziarenka były na tyle cennym surowcem, aby pozyskiwać je z niegościnnej dziczy.
Kolendrę znali i wyjątkowo cenili starożytni Egipcjanie – najwcześniejsze zapiski pochodzą z czasów Starego Państwa, czyli z III tysiąclecia p.n.e. Całkiem pokaźną ilość nasion – około pół litra – znaleziono we wspaniałym grobowcu Tutanchamona. Kolendra nie występuje naturalnie w Egipcie, ale już wtedy była lokalnie uprawiana na potrzeby życia doczesnego i wiecznego arystokracji, co wymagało niemałego wysiłku dla wczesnych społeczności. Jeszcze wiele wieków później średniowieczni autorzy płynący Nilem opisywali kwitnące poletka tej rośliny, znajdujące się przy tej żyznej rzece. Z pewnością doceniano nie tylko jej walory smakowe, ale także lecznicze – wymienia ją słynny, bardzo stary papirus Ebersa (1550 r. p.n.e.), będący swoistym kompendium ówczesnej sztuki medycznej.
Również Grecy zbierali kolendrę – przyprawiali nią nie tylko chleb i mięso, ale także wzbogacali wonności. Roślina była doskonale znana także Asyryjczykom, o czym zaświadcza list z archiwum króla Aszurbanipala, który omawia zasady jej uprawy. Kontakt z nią mieli również Izraelici, Macedończycy i prawdopodobnie wszystkie ludy żyjące w rejonie basenu Morza Śródziemnego. Według jednej z teorii, Persowie rozprzestrzenili kolendrę po Azji i Dalekim Wschodzie – omówienie tej przyprawy pojawia się w chińskich księgach rolniczych dopiero w V wieku n.e. Do Indii trafiła jeszcze później, bo dopiero wraz z muzułmańskimi wojownikami, którzy próbowali podbić rozdrobnione królestwa hinduskie.
Głównym surowcem zielarskim i przyprawowym są owoce kolendry (Fructus Coriandri), aczkolwiek wielkim powodzeniem kulinarnym (znacznie mniejszym leczniczym) cieszą się liście (Folium Coriandri) oraz lokalnie w Azji korzenie (Radix Coriandri). Owoce pozyskuje się w sierpniu lub we wrześniu – warunkiem jest osiągnięcie dojrzałości przez środkowy baldach. Wówczas tracą intensywny, cokolwiek robakowaty, „zielny” aromat i zyskują zapach słodki, cytrusowy, przypominają herbatę Earl Grey. Uzupełnię jednak z własnych doświadczeń, iż odpowiednio rozcieńczony olejek albo hydrolat kolendrowy wciąż pachnie pluskwami, co może nieprzyjemnie zaskoczyć wiele osób. Zresztą nawet łacińska nazwa – coriandrum – wzięła się od greckiego koriandrone, a koris oznacza właśnie „pluskwę”. Natomiast owoce mają pikantny, lekko palący, ale przyjemny smak. Głównym producentem kolendry są Indie (około 1,4 mln ton rocznie); druga w kolejności Turcja pozyskuje ledwie czwartą część plonów indyjskich.
Owoce kolendry nie mają monografii Europejskiej Agencji Leków ani ESCOP, aczkolwiek są normowane przez Farmakopeę Polską (właściwie Europejską) z zaznaczeniem, iż nie powinny zawierać mniej niż 3 ml olejku eterycznego na kilogram nasion. Jest to najważniejszy składnik czynny surowca zielarskiego, dlatego zleżały lub niewłaściwie zmielony, nie będzie wykazywał znaczących walorów leczniczych. Jego głównym składnikiem jest alkohol terpenowy linalol (powyżej 60% masy olejku), który często nadaje ziołom cytrusowe nuty i ostre smaki. Linalol wykazuje duże właściwości przeciwzapalne poprzez hamowanie aktywności prozapalnych cytokin oraz TNF-α (czynnik martwicy nowotworów alfa), których nadekspresja osłabia układ odpornościowy i intensyfikuje negatywne zmiany komórkowe i tkankowe. Ponadto ten związek jest w stanie pobudzać wewnętrzne mechanizmy przeciwnowotworowe w organizmie, głównie przez lokalne zwiększenie stężenia reaktywnych form tlenu, jednocześnie zabezpieczając komórki zdrowe przed uszkodzeniem.
Olejek kolendrowy wykazuje także aktywność wobec niektórych bakterii, zwłaszcza gronkowca złocistego (S. aureus), salmonelli (Salmonella) oraz Pasteurella multocida, wywołującej groźne dla zdrowia i trudne w leczeniu zakażenia płuc. Zaobserwowano również działanie niszczące niektóre grzyby, zwłaszcza te, które wywołują choroby roślin. Z tego względu (oraz dzięki aromatowi) czasami wchodzi w skład formulacji do utrzymywania właściwej higieny jamy ustnej, głównie past do zębów oraz płynów do płukania.
Oprócz olejku, w owocach kolendry występują: olej tłusty z dominującym kwasem petroselinowym; cenne flawonoidy wspomagające walory lecznicze terpenów; kwasy fenolowe z pochodnymi kwasu kawowego; hydroksykumaryny – skopoletyna i umbeliferon oraz niewielkie ilości witaminy C. Flawonoidy działające synergistycznie ze składnikami olejku, wywołują łagodny rozkurcz mięśni gładkich przewodu pokarmowego, nieco przyspieszają pasaż jelitowy oraz polepszają trawienie poprzez wzmożenie sekrecji śliny oraz składników soku żołądkowego. To surowiec o słabym, ale delikatnym działaniu, który doskonale komponuje się w mieszankach ziołowych z innymi ziołami o gorzkim lub nieswoistym smaku, tworząc w ten sposób ziółka do przetworów wodnych o akceptowalnym smaku. Owoc kolendry poleca się przy braku apetytu, przejedzeniu, łagodnych wzdęciach lub niestrawności oraz krótkotrwałych skurczach w przewodzie pokarmowym.
Na kolendrę większą uwagę powinny zwrócić uwagę osoby cierpiące na szeroko pojęte schorzenia cywilizacyjne. Badania przeprowadzone w Iranie (2022) na grupie 40 pacjentów w wieku 30-60 lat wykazały, iż 6-tygodnia suplementacja kapsułkowanymi owocami kolendry (dwa razy dziennie po 500 mg) poprawiła gospodarkę lipidową organizmu – znacząco zmniejszył się poziom cholesterolu całkowitego (średnio z 183,85 → 145,2 mg/dl) i trójglicerydów (152,5 → 130,4 mg/dl), obniżył się także poziom lipoprotein o niskiej gęstości (LDL-C; 127,35 → 111,4 mg/dl). Również poziom glukozy we krwi na czczo uległ wyraźnemu zmniejszeniu (156,15 → 130,3 mg/dl), co potwierdza wielokrotnie przypisywane kolendrze w literaturze fitoterapeutycznej działanie przeciwcukrzycowe i hipolipidemiczne. Nieco wcześniejsze badanie wykorzystujące identyczne schematy dawkowania ujawniło, iż suplementacja owocami kolendry wyzwala mechanizmy spowalniające rozwój arteriosklerozy, czyli miażdżycy tętnic, jednocześnie działając protekcyjnie na funkcjonowanie mięśnia sercowego. Dlatego kolendra – najlepiej w formie świeżo rozdrobnionej mielonej lub w formie nalewkowej (1:5, etanol 70%, dwa razy dziennie po 2,5 ml) powinna wejść do strategii profilaktycznych osób po 40. roku życia z racji gwałtownego wzrostu ryzyka zapadnięcia na choroby układu krążenia.
Inne doniesienia medyczne opisują walory przeciwmigrenowe kolendry – stosowana pojedynczo oraz w kapsułkowanych mieszankach z różą damasceńską oraz fiołkiem wonnym, znacząco łagodzą ból, skracają czas trwania migreny oraz zmniejszają częstotliwość jej występowania. Pewną nowinką są doniesienia o leczniczych walorach oleju z kolendry (CSO) tłoczonego na zimno – kwas petroselinowy wykazuje działanie przeciwzapalne, dzięki zmniejszaniu stężenia kwasu arachidonowego, będącego prekursorem licznych czynników prozapalnych. 4-tygodniowa suplementacja CSO w dawce 200 mg/doba, złagodziło zaczerwienienia i uczucie swędzenia przy obecności fizycznego stresora; wydłużenie kuracji do 8 tygodni polepszyło reakcje skóry oraz pozytywnie wpłynęło na jej uwrażliwienie.
Z kolendrą najwięcej mamy do czynienia zimą, gdyż jej owoce wchodzą w skład przypraw piernikowych i mieszanek rozgrzewających zmarznięte ciało. Jednak badania dowodzą: kolendra codziennie, a nie tylko od święta!
tekst: Bartłomiej Byczkiewicz
Fot. Pixabay
Przeczytaj również: Nieco pikantne dzieje damiany
Jarzębinowe korale – „używając tego środka nikt z doktorem się nie spotka”