Ostropest – prawdziwe wsparcie dla organizmu
20 czerwca 2020
Wychowałem się w rejonie dużych upraw ostropestu, więc znam go całkiem dobrze. Zanim zacząłem profesjonalnie zajmować się ziołami, kojarzył mi się tylko z uporczywym chwastem gęsto upstrzonym kolcami. Teraz widzę w nim roślinę wielce zasłużoną dla ludzkiego zdrowia, a nic nie wskazuje na to, aby ostropest odszedł na zasłużoną emeryturę – wręcz przeciwnie! Przeżywa swój renesans, drugą młodość. Czy słusznie?
Surowcem farmaceutycznym ostropestu plamistego jest owoc (Silybi mariani fructus) będący niełupką. Przemysł zwraca szczególną uwagę na łupinę nasienną, którą pozyskuje się w procesie obłuszczenia, czyli maszynowego usunięcia. Znajduje się w niej niemal całość (98-99 proc.) zawartego w surowcu kompleksu flawonolignanów, który nosi nazwę sylimaryna. W jego skład wchodzi kilkadziesiąt związków m.in. sylibina A i B (znane razem jako sylibinina), izosylibinina, sylichrystyna oraz ich pochodne.
Preparaty z ostropestu dostępne w aptekach i sklepach zielarskich zawierają suchy wyciąg (alkoholowy lub wodno-alkoholowy) z łupiny nasiennej. Najlepiej szukać produktów, w których określono zawartość sylimaryny lub przeliczono ją na sylibininę.
Flawonolignany ostropestu plamistego są obiektem intensywnych badań już od lat 60. XX w. Uwagę naukowców zwróciły przede wszystkim ich właściwości ochronne i regeneracyjne w stosunku do komórek wątroby, czyli hepatocytów. Kompleks – zwłaszcza wchodząca w jego skład sylibinina – uszczelnia i pobudza do odnawiania błony komórkowe, dzięki czemu zostaje znacznie spowolniony proces przenikania toksyn do miąższu wątroby. Ma to istotne znaczenie w przypadku zmniejszenia naturalnej zdolności tego organu do metabolizowania i neutralizowania czynników szkodliwych.
Preparaty zawierające sylimarynę lub związki wyizolowane z kompleksu są stosowane przede wszystkim u osób z uszkodzeniami wątroby wynikłymi z oddziaływania związków toksycznych. Wszyscy słyszeliśmy o nadzwyczaj groźnych zatruciach muchomorem sromotnikowym – na oddziałach toksykologicznych standardem jest podawanie dużych dawek sylibininy (20-25 mg/kg masy ciała/dobę) w celu zahamowania niszczącego wpływu alkaloidów na organ.
Sylimarynę wykorzystuje się w ograniczeniu i późniejszym niwelowaniu hepatotoksycznego działania niektórych leków (polekowe uszkodzenie wątroby) bądź środków ochrony roślin. Produkty lecznicze zawierające flawonolignany poleca się również u osób z marskością wątroby i przewlekłymi stanami zapalnymi tego narządu. Można je stosować profilaktycznie – zwłaszcza w przypadku intensywnego trybu życia, wspomagając tym samym naturalne zdolności organu do regeneracji. W handlu są obecne preparaty zawierające oprócz suchego wyciągu także fosfolipidy (zwiększona wchłanialność kompleksu), witaminy bądź wyciąg z karczocha.
Należy zwrócić uwagę na długość kuracji środkami zawierającymi flawonolignany. Nie powinna być ona krótsza niż dwa tygodnie – najczęściej trwa miesiąc. Jeżeli istnieją ku temu powody, lekarz może zalecić zażywanie leków przez trzy, a nawet sześć miesięcy.
We wstępie wspomniałem o renesansie ostropestu – zauważyłem duży wzrost zainteresowania olejem pozyskiwanym z jego owoców. W internecie przypisuje mu się wiele właściwości, choć nie wszystkie są prawdziwe. Olej wytłacza się z pozostałości po odłuszczeniu nasion. Jest go całkiem sporo – ok. 30 proc., sam zaś proces jest relatywnie prosty, gdyż wcześniej usunięto twarde fragmenty owocu. Podczas tłoczenia dba się o zachowanie jak najniższej temperatury oleju; nie powinna być wyższa niż 35-40°C. W celu usunięcia zanieczyszczeń i fragmentów tkanek można poddać go procesowi filtrowania lub sedymentacji, czyli odstania. Tak uzyskany olej ma bardzo delikatny smak i zapach, może więc znaleźć zastosowanie w kuchni jako składnik dressingów, sosów i innych potraw niewymagających podgrzewania.
Olej ostropestowy zawiera duże ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, głównie linolowego (omega-6) i oleinowego (omega-9). Z tego względu może być wzięty pod uwagę jako ich źródło w terapii niedoborów NNKT, zastępując znacznie droższe oleje z wiesiołka czy z nasion ogórecznika. Niektórzy informują o obecności sylimaryny w oleju, sugerując działanie takie samo jak ekstraktu z łupin nasiennych. Nie jest to prawdą – w bielmie znajdują się jedynie ślady kompleksu flawonolignanów. Doświadczenia przeprowadzone w Polsce wykazały, iż w oleju może znaleźć się najwyżej 1 proc. kompleksu, o ile zrezygnujemy z tłoczenia surowca odłuszczonego na rzecz ekstrakcji rozpuszczalnikami organicznymi.
W sklepach ze zdrową żywnością można znaleźć mielone i odtłuszczone owoce ostropestu plamistego. Wbrew nazwie mogą zawierać jeszcze pewną ilość oleju, jeżeli są to pozostałości po tłoczeniu (wytłoki). Odznaczają się wysoką zawartością białka oraz obecnością steroli, flawonoidów i związków mineralnych. Mogą być elementem zrównoważonej diety jako dodatek do mieszanek zbóż i orzechów, jogurtów, sałatek oraz innych potraw.
Zwróćmy uwagę na ostropest – zapewne jeszcze nie raz nas zaskoczy!
Tekst: Bartłomiej Byczkiewicz
manualzielarski.pl
fot. Pixabay