Żyworódka pierzasta – ta roślina skutecznie leczy łuszczycę!
21 czerwca 2020
Żyworódka pierzasta (Kalanchoe daigremontiana), która do tej pory znajdowała się w spisie roślin medycyny ludowej, zaczyna nowe życie jako lek skuteczny w terapii łuszczycy. Dr Sylwia Nowak, autorka pracy, przeprowadziła badania kliniczne i szuka inwestora branżowego, który wprowadzi produkt na rynek.
Nie pierwszy raz się zdarza, jak w tym odkryciu, że pewną rolę odegrał czysty przypadek. Do Sylwii Nowak, wówczas praktykującej podolog i wykładowcy, zgłosiła się młoda kobieta ze zmianami o charakterze hipergranulacji w obrębie wrastającego paznokcia. Pacjentka opowiadając o bólu, wspomniała, że za radą kogoś z rodziny stosuje sok z żyworódki na trudno gojącą się ranę.
– Wtedy zlekceważyłam to, ale kiedy przyszła na kolejną wizytę i znów opowiedziała mi o żyworódce, zainteresowałam się tak bardzo tą rośliną, że dla niej w ostatniej chwili zmieniłam temat pracy magisterskiej i od razu zaczęłam przygotowywać się do pierwszych badań pilotażowych – wspomina badaczka początek swojego zainteresowania żyworódką.
Pierwsze zaskoczenie przyszło bardzo szybko. Wśród pacjentów biorących udział w tym badaniu znalazła się kobieta z zaawansowaną łuszczycą. Leczyła się już kilkanaście lat, ale bez widocznego rezultatu i właściwie poddała się chorobie, nie licząc już na jakąkolwiek poprawę. Była zrezygnowana i przygnębiona bezskuteczną walką utrudniającą jej codziennie życie. I wtedy pomógł – radykalnie usuwając ślady choroby – krem z ekstraktem żyworódki przygotowany według autorskiej receptury Sylwii Nowak.
– Próbowałam, na co działa i już wiedziałam, że skutecznie przyspiesza gojenie ran, ale postanowiłam przeprowadzić jeszcze badania w atopowym zapaleniu skóry, wyprysku kontaktowym i właśnie łuszczycy. Wszystkie te próby zakończyły się pomyślnie i były tak obiecujące, że pomyślałam o doktoracie – opowiada wtedy jeszcze doktorantka in spe, która opisując lecznicze walory oraz zaobserwowane rezultaty żyworódki pierzastej, zdobyła tytuł magistra na Wydziale Przedsiębiorczości i Towaroznawstwa Akademii Morskiej w Gdyni na kierunku Menedżer produktów kosmetycznych.
Kolejnym krokiem, który poprzedziło zainteresowanie tą konkretną gruboszowatą rośliną, był doktorat na Wydziale Towaroznawstwa Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
W trakcie badań w ramach pracy doktorskiej Sylwia Nowak przeprowadziła kilka etapów badań:
- badania chromatograficzne
- badania właściwości przeciwutleniających
- badania aktywności przeciwgrzybiczej i przeciwdrobnoustrojowej
- badanie skuteczności i bezpieczeństwa kremu z Kalanchoe daigramontiana w łuszczycy – eksperyment medyczny
- wpływ ekstraktu wodnego z Kalanchoe daigremontiana na proliferację keratynocytów
- ocena właściwości reologicznych kremu z Kalanchoe daigramontiana.
Testom na działanie kremu zawierającego ekstrakt z żyworódki pierzastej, za zgodą komisji bioetycznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, co jest obowiązkową procedurą, poddano 40 osób ze zdiagnozowaną łuszczycą. Obserwacja poprawy, jaka szybko następowała po aplikacji kosmetycznego specyfiku, nie raz wywoływała u pacjentów radosne zaskoczenie, a nawet niedowierzanie, iż przeżywają tak radykalną poprawę.
– Był początek wiosny, ale taki chłodny z zimowymi temperaturami. Jeden z pacjentów biorących udział w badaniach przyszedł na wizytę w krótkich spodenkach i w T-shircie. Wyjaśnił, że po raz pierwszy od wielu lat mógł się tak ubrać, ponieważ już nie musiał ukrywać łuszczycy – opowiada doktorantka, która regularnie widywała się z pacjentami zakwalifikowanymi do badania z powodu łuszczycy.
Doskonałe wyniki widoczne podczas obserwacji były udokumentowane w sposób nie budzący zastrzeżeń ekspertów. Z dobrym więc, bo optymistycznym nastawieniem mgr Sylwia Nowak na Wydziale Towaroznawstwa UE w Poznaniu obroniła pracę doktorską pt. Zastosowanie Kalanchoe daigremontiana (żyworódki pierzastej ) w produktach kosmetycznych.
Wielkopolska badaczka już wcześniej dała się poznać jako wnikliwy i dociekliwy badacz, gdy podczas II Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Mała Wielka Nauka” za przedstawienie swoich empirycznych badań zajęła pierwsze miejsce za najlepszą prezentację wygłoszoną w sekcji biotechnologia i nauki medyczne podczas II edycji Konferencji Mała Wielka Nauka „Innowacje i idee przyszłości” w Łodzi.
Niedługo czekała na kolejny sukces, gdy w 2016 roku otrzymała wyróżnienie za wygłoszony referat podczas Konferencji Młodych Naukowców „Dokonania Naukowe Doktorantów” w Krakowie oraz w tym samym roku wyróżnienie za wykład zaprezentowany podczas III Ogólnokrajowej Konferencji Naukowej Młodzi Naukowcy w Polsce – Badania i Rozwój we Wrocławiu.
Wysoka skuteczność roślinnego produktu udokumentowana podczas prowadzonych badań otworzyła prostą drogą , aby bez przeszkód opatentować krem leczący łuszczycę, a jednocześnie umożliwiła poszukiwania inwestora, który przeprowadzi wieloośrodkowe badania na większej grupie chorych z łuszczycą plackowatą.
Wspólnie z siostrą Iwoną, prawniczką z wykształcenia, założyły Spółkę ISN Pharma i szybko osiągnęły ten cel, nawiązując współpracę z funduszem Life Science Innovations Fund. Siostrzany projekt, który zaprezentowały w trakcie trwającego komitetu inwestycyjnego, został wybrany spośród 100 innych konkurencyjnych zgłoszeń!
Spółka ISN Pharma, której założycielkami są siostry Nowak zakończyła etap badań na 173 pacjentach i obecnie szuka inwestora branżowego, który wprowadzi ich produkt już na rynek.
Wiedzą, że ten etap jest wielkim przedsięwzięciem na zupełnie inną skalę, ale osiągnięte rezultaty dotychczasowego eksperymentu medycznego wskazują nie tylko na bardzo dobre wyniki kliniczne po aplikacji miejscowej badanego preparatu. One są zbliżone do działania preparatów sterydowych średniej mocy i nie spotykane po zwykłych emolientach, a także cechują się bardzo dobrą tolerancję miejscową niewykazującą objawów ubocznych.
– Opracowana przeze mnie receptura kremu z Kalanchoe daigremontiana w profilaktyce i terapii łuszczycy ma istotne znaczenie w zmniejszaniu uczucia świądu skóry, normalizacji nadmiernej keratynizacji oraz regeneracji ognisk łuszczycowych – podkreśla dr Sylwia Nowak
Żyworódka pierzasta
Ojczyzną rośliny z rodzaju gruboszowatych jest Madagaskar, ale mało kto już o tym pamięta, bo przeniesiona na inne obszary do Azji i Australii stała się tam gatunkiem inwazyjnym, a więc niechcianym.
W Polsce nie rośnie, nie licząc domowej uprawy parapetowej, ale kto kiedyś przepowiedział karierę, jaką u nas właśnie zrobił aloes pochodzący z tego samego rodzaju ? Plantacje aloesów pod szkłem i w tunelach foliowych, jakie można podziwiać w wielkopolskiej Klęce, także żyworódce pierzastej wróżą podobny sukces.
Ceniona w Azji i Ameryce Południowej
W porównaniu z popularnością żyworódki na innych kontynentach, w Europie jest mniej znana, a w Polsce jeszcze mniej. W Ameryce Południowej niemal wszystkie kraje uważają ją za jeden z najcenniejszych leków roślinnych między innymi w łagodzeniu bólu głowy. Wystarczy sok zmieszać z odrobiną oliwy i natrzeć skórę głowy.
W Meksyku, Brazylii i Peru znana jest przede wszystkim jako doskonały sposób na trudno gojące się rany, a także domowy sposób na jady gadów i owadów, więc warto ją przetestować na nasze osy, trzmiele, pszczoły i szerszenie, czy meszki i komary.
W Japonii była powszechnie stosowana przy leczeniu ran oparzeniowych powstałych po wybuchu bomb w Hiroszimie i Nagasaki. A z kolei w innych azjatyckich krajach sokiem z kalanchoe dezynfekuje się i zarazem leczy rany różnego pochodzenia (m. in. zakażone gronkowcami i paciorkowcami).
Są dwie odmiany tej rośliny – Kalanchoe daigremontiana i Kalanchoe Pinnata. My dzisiaj jesteśmy bogatsi o udokumentowane zalety dotyczące tej pierwszej, wiec póki nie zostaną przeprowadzone kolejne badania, będziemy się skupiać na zastosowaniach zewnętrznych, chociaż w domowym leczeniu wielu krajów wykorzystywane są obie jako skuteczne specyfiki na przykład na podniesienie odporności, czy opóźnienie starzenia się organizmu.
Z własnego parapetu
Zanim krem dr. Sylwii Nowak będzie powszechnie dostępny na rynku, możemy eksperymentować w domowych warunkach, kupując gotowe roślinki Kalanchoe daigremontiana, czyli żyworódki pierzastej. Można też spróbować i wysiać jej nasiona. Charakterystyczną cechą tej odmiany są jej grube liście, na których niby piórka powstają nowe roślinki. Ta druga odmiana – K. Pinnata nie ma ich. Sokiem tej rośliny można łagodzić: trądzik, łupież, egzemy, łojotok skóry, użądlenia owadów. Wystarczy naciąć liść i posmarować nim chore miejsce.
Tekst: Danuta Pawlicka
Fot. Pixabay