Lubczyk – nie tylko rosołowe ziele

26 czerwca 2024

Ta krzaczasta, mocno zielona roślina o intensywnym zapachu ma wiele zastosowań. Jest cenioną przyprawą, którą dodaje się do m.in. zup, bulionów, dań z ziemniaków. Najczęściej wykorzystuje się młode liście oraz łodygi, pełne aromatu i smaku.  Oprócz zalet kulinarnych, lubczyk, a konkretnie jego korzeń, słynie z właściwości leczniczych, jest też już od wieków uznawany za afrodyzjak.

 

Lubczyk ogrodowy (Levisticum officinale), znany dawniej jako lubiśnik lekarski, rosołowe ziele albo maggi, jest byliną z rodziny selerowatych (Apiaceae), dorastającą do 2 m wysokości. Pochodzi z Europy Południowej, a obecnie uprawiany jest powszechnie w wielu krajach na świecie.

Kwiaty są żółte, zebrane w baldachy, a liście pierzaste, podobne do liści selera. Surowiec leczniczy i przyprawowy stanowią przede wszystkim korzenie i ziele, rzadziej nasiona rośliny.

Grube, mięsiste korzenie zbiera się późną jesienią w drugim i trzecim roku wegetacji. Po oczyszczeniu kroi i się je i suszy w temperaturze ok. 30°C. Aby ususzyć ziele, należy wyrwać łodygi wraz z liśćmi jeszcze przed kwitnieniem rośliny. Zawiesza się je w ciepłym, suchym i przewiewnym miejscu. Świeże liście można również zamrażać.

 

Od miłosnej magii do kropelki maggi

Lubczykowi od wieków przypisywano niezwykłą moc, szczególnie w magii miłosnej, wierzono  bowiem, że działa jak magnes i wzmaga seksualne żądze. W różnego rodzaju obrzędach wykorzystywano przede wszystkim korzenie i nasiona rośliny. Noszenie na piersi kawałka ususzonego korzenia miało obdarzać darem przyciągania kochanków, ze świeżego przyrządzano różnorodne napary miłosne, a wysuszonym i sproszkowanym posypywano łóżko lub pościel ukochanej osoby. Liść wpięty we włosach lub przyczepiony do sukni ślubnej miał przynosić młodej parze udane małżeńskie pożycie,  z kolei wrzucony do pierwszej kąpieli nowo narodzonej dziewczynki zapewniał jej szczęście w miłości.

W dawnej Polsce lubczyk nazywano „lubszczekiem” lub „lubieszczkiem”. Roślinę odnaleźć można już w bardzo wczesnych źródłach piśmienniczych, m.in. w średniowiecznej „Rozmowie Mistrza ze Śmiercią.:

„…przeciw śmirterlnej szkodzie

Nie najdzie ziela w ogrodzie

Darmo spożywasz lubieszczka

juści zgotowana deszczka…”

W renesansowym zielniku krakowskiego przyrodnika Syreniusza (1613 r.) przeczytać można zarówno praktyczne informacje na temat leczniczych i kulinarnych właściwości tej rośliny, jak też garść ówczesnych zabobonów (np. woda lubczykowa poprawia urodę stosowana podczas pełni księżyca, a korzeń rośliny działa najlepiej, jeśli zostanie wykopany 1 października o godz. 6).

W 1886 r. w Szwajcarii Julius Maggi wprowadził na rynek przyprawę, która szybko zyskała popularność na świecie i stosowana jest do dziś. Podstawą oryginalnej mieszanki, nazwanej od jego nazwiska „maggi”, był aromatyczny wyciąg z ziela lubczyku ogrodowego.

 

W kuchni i w apteczce

Kłącza i korzenie lubczyku zawierają m.in. skrobię, kwasy organiczne, żywice, fitosterole, kumarynę, olejek eteryczny i wit. E. Liście są bogatsze w olejek i mają podobne ilości wit. C jak natka pietruszki i koperek. Ich smak jest lekko pikantny i gorzki, a zapach – intensywny i korzenny.

Liście dodaje się do rosołu i bulionów,  także  do innych zup, szczególnie z ziemniaków i warzyw strączkowych. Przyprawa dodaje smaku sosom, potrawom z mielonego mięsa, omletom, jajecznicy, twarogom, smażonym i duszonym warzywom oraz daniom z owoców morza. Kilka posiekanych listków można dodać do sałaty. Z kolei krótko gotowane łodygi rośliny mogą być kandyzowane i używane do dekoracji ciast. Nasiona, całe lub zmielone, wykorzystuje się do pieczywa, krakersów oraz herbatników.

Lubczyk ogrodowy stosowany w celach leczniczych działa wykrztuśnie, zmniejsza fermentację w jelitach, oczyszcza wątrobę i ma działanie moczopędne. Korzeń rośliny pobudza krwawienie miesiączkowe, łagodzi bóle menstruacyjne oraz, według tradycji ludowej, zwiększa pobudliwość seksualną. U niektórych osób po spożyciu lubczyku może występować fotodermatoza (reakcja skóry na słońce). Kobiety w ciąży oraz cierpiące na zaburzenia menstruacyjne powinny unikać większych ilości tego ziela.

 

 

MAKARON Z CUKINIĄ I LUBCZYKIEM

Składniki:

40 dag pełnoziarnistego makaronu rurki

2 młode cukinie

15 dag serka ricotta

3 ząbki czosnku

1 gałązka lubczyku

2 łyżki startego parmezanu

skórka starta z ½ cytryny

sól, pieprz

oliwa

 

Przygotowanie:

Cukinię umyć, pokroić w cienkie plasterki. Oliwę rozgrzać na patelni, podsmażyć cukinię, aż się lekko zrumieni, oprószyć solą i pieprzem, wrzucić posiekany czosnek i skórkę startą z cytryny, dusić kilka minut na małym ogniu, dodać posiekane listki lubczyku. Makaron ugotować na półtwardo w osolonej wodzie, gorący wymieszać z serem ricotta, dodać cukinię, posypać parmezanem.

 

PIECZARKI NADZIEWANE

Składniki:

8 dużych pieczarek

15 dag sera feta

1 mała cebula

3 łyżki bułki tartej

pieprz

1 gałązka lubczyku

olej do smażenia

 

Przygotowanie:

Pieczarki umyć, starannie osuszyć ręcznikiem papierowym. Korzonki odkroić, posiekać, usmażyć na złoty kolor razem z pokrojoną w drobną kostkę cebulą. Zestawić z ognia, wystudzić. Dodać ser feta, posiekany lubczyk i bułkę tartą, przyprawić pieprzem, wymieszać. Nadzieniem wypełnić kapelusze pieczarek, ułożyć je na wyścielonej pergaminie blasze i piec ok. 25-30 min w 180°C.

 

Tekst: Beata Woźniak

Fot. Pixabay

Przeczytaj również: Bez pieprzu ani rusz

Koper – naturalny „wzmacniacz smaku”